Forum Mieszkańców Rudnika nad Sanem

aktxy

Czytałem na miescie plakat rudnickiego sztabu WOŚP. To dobrze,ze jest kontynuowana taka akcja, przeciez to dla wspolnego dobra. W tym roku final organizowany przez "dwojke" bedzie w Domu Kultury, pomagaja tez strazacy i wiele ludzi. Pamietam, ze wlasnie Dom Kultury przez wiele lat byl organizatorem w Rudniku, dyrektor Wieslaw Olko, potem dyrektor Krystyna Wojcik, teraz dyrektorka dwojki Anna Olko, zona Wieska. To nie jest akcja jednej osoby, choc trzeba przyznac, ze gdyby nie bylo przywodcy, nie byloby akcji. Na calosc zbiorki pracuje naprawde sztab ludzi, jak widac na ogloszeniach. No i my dajacy pieniazki jestesmy waznym ogniwem tego lancuszka dobroci. Dajmy jutro ile mozemy, dajmy jak najwiecej, dajmy tez czas i obejrzyjmy wspolnie koncerty, zjedzmy ciacho lub cos z grila.Do zobaczenia. badzmy razem jako spoleczenstwo. Nie licytujmy sie kto wiecej dal czy wiecej zrobil wspolpracujmy razem, pojedynczy ludzie, instytucje.To dobry cel! Pozdrawiam!

kwiatuszek

...szkoda, że jestem na wyjeździe...ale postaramy się wrócić choć na światełko...
zawsze chętnie wrzucamy grosik do puszki, to dobry cel, tak nam się wydaje...chorzy są wszędzie, potrzebują pomocy, podajmy rękę bliźnim, cierpiącym...a szczególnie chorym dzieciom...nie zatwardzajmy serc...Pozdrawiam Rudnik i forumowiczów z Lublina!

FBI

Ja się załamałem jak usłyszałem, że Sanok nie przyłączy się w tym roku do akcji WOŚP, bo w tamtym roku miasto więcej zebrało niż tamtejszy szpital dostał sprzętu. Tak sobie to sprytnie obliczyli.
To w takim razie Rudnik nie powinien wcale organizować akcji, bo u nas do rudnickiego szpitala też sprzęt od Jurka Owsiaka nie dojechał...
Swego czasu tak samo wyłamał się Przemyśl.
To jest takie typowe, polskie, czy też na całym świecie tacy ludzie są?

P.S. Zabawa była świetna. Wszystko profesjonalnie SP nr 2 przygotowała. Tylko ścisk był wielki...

kwiatuszek

FBI! Nie wiem, jak jest na świecie, ale widzę jak jest w Polsce. Polacy są narodem gotowym do zrywów. Pada hasło, komuś dzieje się krzywda, trzeba pomóc! Tak! Stajemy jak jeden mąż!...akcja mija...zapał ostyga, zaczyna się bilans, zwykłe życie, serca usypiają...i znowu jakaś okazja (tragedia bądź data), zryw...i tak wkoło...Nie umiemy spokojnie, z szacunkiem dla kalek, biedaków, chorych...dawać parę groszy systematycznie, bo zaraz zaczyna się rozliczanie wspomaganego. A wystarczyłoby dobrowolnie opodatkować się z codziennego bochenka chleba...(np.10 groszy) ,dałabym w ciągu roku dużo więcej...Mógłby to ktoś zorganizować, ale zaraz biurokracja, księgowość, rozliczanie...Nikt dotychczas nie wymyślił idealnego sposobu pomocy potrzebującym. Zawsze tam, gdzie są pieniądze, tam ułomność ludzka w postaci przywłaszczenia, a z drugiej strony zarzuty o sprzeniewierzenie darów serca. Nawet tam, gdzie była używana odzież, różnie bywało...przecież pamiętamy. Polak generalnie lubi liczyć...cudze pieniądze. To nasz narodowy mankament (że nie rozwinę tematu zawiści o finanse). "Bo tutaj jest jak jest..." Pozdrawiam! Polka.

FBI

No właśnie!
Jak mawia Pan Józek - hodowca drobiu...

ćwierćudana

[link widoczny dla zalogowanych]